4 maja uczniowie klas IV, V i VI pożegnali się ze swoimi Rodzicami i w dobrych humorach oraz pełni oczekiwań wyruszyli na 3-dniową wycieczkę do Zakopanego.
Podróż autokarem bardzo nam się dłużyła, dlatego gdy wreszcie zobaczyliśmy góry, z radością wspięliśmy się na Gubałówkę. Na szczycie czekał na nas wspaniały widok, smaczne lody i zjazd torem saneczkowym! Z powrotem zabrała nas kolejka linowa.
Z chęcią przespacerowaliśmy się po Krupówkach, oglądaliśmy pełne pamiątek stragany i skorzystaliśmy z różnych atrakcji: kule wodne, trampolina bungee czy byk elektryczny.
W końcu dojechaliśmy do miejsca naszego zakwaterowania. Willa "Basieńka" oczarowała nas swoim urokiem, wygodą, lokalizacją, czystymi i dobrze wyposażonymi pokojami oraz łazienkami, a przede wszystkim przepysznym jedzeniem. Do naszej dyspozycji jest duży teren z placem zabaw i boiskiem.
Choć byliśmy bardzo zmęczeni, nie marnowaliśmy czasu na odpoczynek! Niektórzy grali w piłkę, inni bawili się na podwórku, huśtali się na linie, robili zakupy w pobliskim sklepie, a grupa najdzielniejszych podróżników wyruszyła pieszo na skocznię narciarską.
Podsumowaliśmy ten dzień, dziękując wspólnie Bogu za wspaniałą pogodę, uśmiechy na twarzach, piękne polskie góry i wspaniale spędzony czas.
Wieczorem długo jeszcze w pokojach toczyły się rozmowy, aż w końcu wszystkie światła pogasły i z zadowoleniem zasnęliśmy, oczekując kolejnego dnia kondycyjnych wyzwań.
Drugi dzień wycieczki do Zakopanego większość z nas rozpoczęła smacznym śniadaniem. Byli jednak tacy, dla których sen i jedzenie nie stanowiły priorytetu. Garstka niestrudzonych turystów pod kierownictwem pana Seweryna już o 7 rano wyruszyła, by zdobyć Kasprowy Wierch. Ta wyprawa była zaledwie rozgrzewką przed tym, co czekało nas tego dnia. Tuż po śniadaniu autokar zawiózł nas na miejsce, z którego mieliśmy rozpocząć mozolną wędrówkę nad Morskie Oko. W tej trudnej przeprawie towarzyszyła nam pani przewodnik, która udzieliła nam wielu cennych informacji na temat Tatr. Maszerował z nami również, dodając nam otuchy, nasz pan kierowca. Nasza wytrwałość zaprowadziła nas nad piękne – choć jeszcze zamarznięte – Morskie Oko, które jest największym pod względem powierzchni jeziorem w Tatrach. Zadowoleni i wyczerpani wróciliśmy do autokaru, pokonawszy dziś na własnych nogach około 20 kilometrów.
Myślicie, że rzuciliśmy się na łóżka, by odpocząć? Skądże!
Od razu po obiedzie pospieszyliśmy korzystać ze świeżego powietrza – chłopcy rozegrali mecz piłki nożnej, a cała reszta przygotowywała się do ogniska. Świetnie bawiliśmy się, smażąc kiełbaski, pijąc gorącą herbatę i biegając po podwórku. Do późna oglądaliśmy filmy. To był kolejny wspaniale spędzony dzień, za który dziękujemy naszemu Ojcu w niebie.
Ostatniego dnia naszej wycieczki zaraz po śniadaniu opuściliśmy willę "Basieńka," dziękując gospodarzom za miłe przyjęcie i żegnając ich z nadzieją, że jeszcze kiedyś tam wrócimy.
Pojechaliśmy do term "Bukovina", czyli największego w Polsce kompleksu basenów geotermalnych. Baseny wewnętrzne i zewnętrzne w pięknym otoczeniu zalesionych wzgórz, rwące "potoki" i bicze wodne, leżanki z hydromasażem, zjeżdżalnie, huśtawka wodna, grota skalna i basen, w którym pod wodą grała muzyka – te wszystkie atrakcje były do naszej dyspozycji przez ponad 2 godziny! Właśnie takiego relaksu i solidnej porcji wodnych szaleństw potrzebowały nasze ciała po dwóch dniach intensywnego wysiłku.
Z apetytem zjedliśmy obiad w restauracji i znów wyruszyliśmy w podróż – tym razem już prosto do Gliwic! Ulewne deszcze żegnały nas, gdy z żalem opuszczaliśmy Zakopane.
Chcielibyśmy, żeby w przyszłości nasze szkolne wycieczki były równie udane, ale zdecydowanie dłuższe!