Noc rozpoczęliśmy od wspólnej zabawy na świetlicy, gdzie układaliśmy budowlę m.in. z klocków lego. Następnie zjedliśmy wspólnie pizzę, po czym zajadając chipsy obejrzeliśmy film pt."Kraina lodu". Po filmie wszyscy udaliśmy się na górę, gdzie przy zgaszonych w całej szkole światłach goniliśmy się i szukaliśmy z latarkami po całym piętrze. Po skończonych szaleństwach na korytarzu udaliśmy się na materace, gdzie wcześniej przygotowaliśmy sobie swoje miejsca do spania. Po umyciu zębów i wysłuchaniu słuchowiska zasnęliśmy. Rano obudziliśmy się bardzo wcześniej, około 6:00 rano, więc w niedługim czasie ubraliśmy się i udaliśmy na świetlicę, gdzie bawiliśmy się wspólnie, aż do śniadania. Godzinę po śniadaniu przyszli rodzice i tak zakończyła się ta bardzo udana i ekscytująca noc, pełna szaleństw i śmiechu.
15 maja, w ciepły wiosenny wieczór, w naszej szkole atmosfera była wyjątkowo mroźna! Grupa uczniów z klasy 4 uczestniczyła w imprezie, inspirowanej filmem animowanym pt. "Kraina Lodu".
Dzieci wraz z rodzicami przygotowały niezwykle pomysłowe przekąski. Na stole znalazły się lodowe babeczki, śnieżne szaszłyki, pianki, błękitne bezy, warkocz Elsy, Olaf w jeziorze, kanapki ozdobione bałwankowymi nosami i wiele innych pyszności.
Zabawie nie było końca! Malowaliśmy lodem, ozdabialiśmy swoje twarze, "ożywialiśmy" kamienie techniką decoupage, robiliśmy prasowanki na ubraniach, rozwiązywaliśmy zagadki i quizy, sprawdzające naszą wiedzę o filmie, oglądaliśmy "Krainę Lodu" i zdzieraliśmy gardła, śpiewając piosenki z filmu w grze karaoke.
Wszystko to działo się w języku angielskim, ponieważ część klasy 4 przygotowuje anglojęzyczny spektakl inspirowany "Krainą Lodu". Młodzi aktorzy przebrali się w swoje kostiumy i długo balowali, a już o 6 rano dało się słyszeć radosne: "Elsa! Psst! Wake up!" - ranne ptaszki, chcąc obudzić pozostałe dzieci, odgrywały scenę z filmu, w której Anna budzi swoją siostrę Elsę, aby się z nią bawić.
Śpiochy nie miały żadnych szans! Wstaliśmy, zjedliśmy mroźne śniadanie, posprzątaliśmy po całym zamieszaniu i wróciliśmy do domów - zmęczeni i zadowoleni! Już wkrótce będzie można zobaczyć nasz występ.
Dnia 13.05.2015 r. o godzinie 8:30 uczniowie klas trzecich wyruszyli na trzydniową wycieczkę.
Pożegnaniom nie było końca, ale przecież czeka nas super zabawa. Ruszamy! O godzinie 12:00 dotarliśmy do Bochni. Z niecierpliwością czekaliśmy na moment wejścia do kopalni. Czekanie jednak nie było tak złe. Nareszcie mogliśmy zjeść coś słodkiego i dać upust swojej energii podczas biegania i zabawy przy lokomotywie na placu przed kopalnią. O 13:30 przywitaliśmy się z Panią przewodnik i ruszyliśmy w nieznane. Już na samym początku czekała nas fantastyczna atrakcja – przejazd kolejką. Nie spodziewaliśmy się, że kopalniana kolejka może tak pędzić. Przenieśliśmy się w czasie, dzięki ciekawym opowiadaniom przewodników i technice zainstalowanej w kopalni, która sprawiała że górnicy wyglądali jak żywi. Po zwiedzaniu, na dole kopalni (poziom 211) czekało już na nas boisko z piłkami i plac zabaw. Po solnej przeprawie mieliśmy wielką ochotę odpocząć. Dobry pan kierowca zabrał nas do ośrodka w Borkach. Rozległy zielony teren, imponująca, drewniana osada do zabaw i zajęć, boisko, minigolf zrobiły dobre wrażenie na wszystkich.
Po ulokowaniu się w swoich pokojach, zostaliśmy oprowadzeni po terenie ośrodka i udaliśmy się na obiadokolację. Następnie chłopcy wybrali się na pobliski skwer, by grać w piłkę, a dziewczynki z przejęciem szykowały się na dyskotekę. Dyskotekę prowadził profesjonalny DJ. Zmęczeni wrażeniami całego dnia, po wieczornym czasie wolnym poszliśmy spać. Noc była spokojna.
Poranek w Borkach rozpoczął się pogodnie. Na terenie ośrodka znajdują się zwierzęta: lamy, konie, przechadzający się kot, ale prawdziwą niespodziankę i uciechę sprawił nam spacerujący rano bocian. Niektórzy z nas ostrożnie mu towarzyszyli.
Po apelu i śniadaniu dzieci wzięły udział w zajęciach pt. "Wielka wyprawa solnym szlakiem". Była to interaktywna podróż do czasów średniowiecza, a przede wszystkim wspaniała zabawa na świeżym powietrzu. Następną atrakcją przygotowaną dla dzieci był program edukacyjny "Tajemnice świata przyrody". W ramach zajęć dzieci między innymi: odwiedziły konie w stajni, w której miały okazję zobaczyć nowo narodzone kocięta, tworzyły patyczaki z papieru, odciskały ślady zwierząt w masie solnej i układały olbrzymie, tematyczne puzzle. W ramach kolacji zjedliśmy pyszne kiełbaski z grilla.
Pomiędzy stałymi punktami dnia dzieci mogły korzystać z atrakcji ośrodka i bawić się na jego terenie.
To już ostatni dzień "borkowej" przygody. Wszyscy obudzili się przed planowaną pobudką. W końcu musieliśmy spakować swoje rzeczy, a było tego niemało.
O 8:30 czekało już nas pyszne śniadanie w formie szwedzkiego stołu. Każdy poczęstował się tym, na co miał ochotę. Po śniadaniu każdy miał chwilkę dla siebie, a następnie dzieci ruszyły na kolejną atrakcję przygotowaną przez ośrodek - sportowe potyczki. Ruch na świeżym powietrzu w formie zabawy sprawdził się znakomicie. Dzieci zostały podzielone na dwie drużyny, które musiały szukać wskazówek na zielonym terenie. Oczywiście każda z drużyn chciała wygrać, co było widać już od pierwszej minuty.
Po sportowych zmaganiach powrót do domu stał się rzeczywistością. Sprawdziliśmy nasze pokoje, ulokowaliśmy bagaże w autokarze i ruszyliśmy. A teraz wszystkim opowiadamy jak było... :)
Dnia 11 maja 2015 r. uczniowie naszej szkoły wystartowali w drugim etapie Gliwickiej Ligi Pływackiej. Zawody składają się z 3 części, w których uczniowie rywalizują za każdym razem ze sobą w 2 dwóch wyścigach w wybranym przez siebie stylu pływackim, zdobywając punkty indywidualnie oraz dla szkoły. W drugim etapie zawodów naszą szkołę reprezentowali:
Streb Maksymilian w stylu dowolnym i klasycznym,
Gołębiowski Jakub w stylu dowolnym i grzbietowym,
Szeithauer Maksymilian w stylu dowolnym i klasycznym,
Szeliga Sebastian w stylu klasycznym i grzbietowym,
Wolny Mikołaj w stylu klasycznym i dowolnym.
Uczniowie wspólnymi siłami zgromadzili dla naszej szkoły 56 pkt. O sześć punktów więcej niż w pierwszym etapie zawodów. Przed nami ostatni trzeci etap zawodów po, którym wysiłki naszych uczniów zostaną podsumowane w klasyfikacji indywidualnej i szkolnej.
8 maja na gliwickim rynku odbył się Śląski Dzień Europy. Byliśmy tam i my.
Klasa 5a w ramach lekcji angielskiego przygotowała po angielsku relację z tejże wycieczki.
A TRIP TO THE MARKET SQUARE
Today classes 4, 5a, 5b and 6 went to the market square in Gliwice. It was a sunny day, so we walked there.
There were lots of attractions, because it was the Silesian Europe Day. We were skateboarding, we ate ice-cream, free popcorn and cotton candy. We played "wheel of fortune" - it was a quiz on European Union. Clowns gave us balloons and painted our faces.
We had lots of fun and we didn't want to go back to school.
4 maja uczniowie klas IV, V i VI pożegnali się ze swoimi Rodzicami i w dobrych humorach oraz pełni oczekiwań wyruszyli na 3-dniową wycieczkę do Zakopanego.
Podróż autokarem bardzo nam się dłużyła, dlatego gdy wreszcie zobaczyliśmy góry, z radością wspięliśmy się na Gubałówkę. Na szczycie czekał na nas wspaniały widok, smaczne lody i zjazd torem saneczkowym! Z powrotem zabrała nas kolejka linowa.
Z chęcią przespacerowaliśmy się po Krupówkach, oglądaliśmy pełne pamiątek stragany i skorzystaliśmy z różnych atrakcji: kule wodne, trampolina bungee czy byk elektryczny.
W końcu dojechaliśmy do miejsca naszego zakwaterowania. Willa "Basieńka" oczarowała nas swoim urokiem, wygodą, lokalizacją, czystymi i dobrze wyposażonymi pokojami oraz łazienkami, a przede wszystkim przepysznym jedzeniem. Do naszej dyspozycji jest duży teren z placem zabaw i boiskiem.
Choć byliśmy bardzo zmęczeni, nie marnowaliśmy czasu na odpoczynek! Niektórzy grali w piłkę, inni bawili się na podwórku, huśtali się na linie, robili zakupy w pobliskim sklepie, a grupa najdzielniejszych podróżników wyruszyła pieszo na skocznię narciarską.
Podsumowaliśmy ten dzień, dziękując wspólnie Bogu za wspaniałą pogodę, uśmiechy na twarzach, piękne polskie góry i wspaniale spędzony czas.
Wieczorem długo jeszcze w pokojach toczyły się rozmowy, aż w końcu wszystkie światła pogasły i z zadowoleniem zasnęliśmy, oczekując kolejnego dnia kondycyjnych wyzwań.
Drugi dzień wycieczki do Zakopanego większość z nas rozpoczęła smacznym śniadaniem. Byli jednak tacy, dla których sen i jedzenie nie stanowiły priorytetu. Garstka niestrudzonych turystów pod kierownictwem pana Seweryna już o 7 rano wyruszyła, by zdobyć Kasprowy Wierch. Ta wyprawa była zaledwie rozgrzewką przed tym, co czekało nas tego dnia. Tuż po śniadaniu autokar zawiózł nas na miejsce, z którego mieliśmy rozpocząć mozolną wędrówkę nad Morskie Oko. W tej trudnej przeprawie towarzyszyła nam pani przewodnik, która udzieliła nam wielu cennych informacji na temat Tatr. Maszerował z nami również, dodając nam otuchy, nasz pan kierowca. Nasza wytrwałość zaprowadziła nas nad piękne – choć jeszcze zamarznięte – Morskie Oko, które jest największym pod względem powierzchni jeziorem w Tatrach. Zadowoleni i wyczerpani wróciliśmy do autokaru, pokonawszy dziś na własnych nogach około 20 kilometrów.
Myślicie, że rzuciliśmy się na łóżka, by odpocząć? Skądże!
Od razu po obiedzie pospieszyliśmy korzystać ze świeżego powietrza – chłopcy rozegrali mecz piłki nożnej, a cała reszta przygotowywała się do ogniska. Świetnie bawiliśmy się, smażąc kiełbaski, pijąc gorącą herbatę i biegając po podwórku. Do późna oglądaliśmy filmy. To był kolejny wspaniale spędzony dzień, za który dziękujemy naszemu Ojcu w niebie.
Ostatniego dnia naszej wycieczki zaraz po śniadaniu opuściliśmy willę "Basieńka," dziękując gospodarzom za miłe przyjęcie i żegnając ich z nadzieją, że jeszcze kiedyś tam wrócimy.
Pojechaliśmy do term "Bukovina", czyli największego w Polsce kompleksu basenów geotermalnych. Baseny wewnętrzne i zewnętrzne w pięknym otoczeniu zalesionych wzgórz, rwące "potoki" i bicze wodne, leżanki z hydromasażem, zjeżdżalnie, huśtawka wodna, grota skalna i basen, w którym pod wodą grała muzyka – te wszystkie atrakcje były do naszej dyspozycji przez ponad 2 godziny! Właśnie takiego relaksu i solidnej porcji wodnych szaleństw potrzebowały nasze ciała po dwóch dniach intensywnego wysiłku.
Z apetytem zjedliśmy obiad w restauracji i znów wyruszyliśmy w podróż – tym razem już prosto do Gliwic! Ulewne deszcze żegnały nas, gdy z żalem opuszczaliśmy Zakopane.
Chcielibyśmy, żeby w przyszłości nasze szkolne wycieczki były równie udane, ale zdecydowanie dłuższe!